2013-07-05

Serafin Andrzejak - zwycięzca 5. edycji Fashion Designer Awards - Portret Projektanta

Fashion Designer Awards to pierwszy konkurs, w którym wziąłeś udział, dlaczego?
Owszem, rok temu brałem udział w warsztatach w ramach Art & Fashion Festival, ale nigdy nie startowałem w typowym konkursie dla młodych projektantów. Dlaczego? Hmm... nałożyło się na to kilka argumentów. Przede wszystkim nigdy nie miałem ciśnienia by pokazywać się publicznie, projektowałem głównie do szafy lub dla znajomych, a co męskie nosiłem ja. Mając kilka wolnych wieczorów stwierdziłem, że już dawno nic nie bazgrałem (bo mistrzem w rysowaniu nie jestem), a że na facebooku widziałem notkę o kolejnej edycji FDA, chwyciłem za ołówek i tak się potoczyło. O prestiżu FDA słyszałem już wcześniej. Uznałem, że skoro jestem na etapie zmian w życiu, to podejmę kolejne wyzwanie i zobaczymy co dalej. Wykorzystywałem wolne wieczory i chwile w pracy, w tym czasie na kartki przelewałem pomysły, które miałem w głowie. Tak powstała teczka, którą wysłałem na konkurs.

Jak przygotowywałeś się do udziału w konkursie?
Jeśli chodzi o przygotowanie samych projektów i inspirację, to zagłębiłem się do muzyki, przeszukując Internet w celu znalezienia jakiś charakterystycznych francuskich utworów. Początkowo przyglądałem się też planom Paryża, szukając jakiś ciekawych układów geometrycznych, które mógłbym wykorzystać przy konstrukcji. Resztą była moja głowa i to co przez lata w niej się ukształtowało na temat Paryża. Zaś fizyczne powstawanie projektów było okupione mozolnymi godzinami spędzonymi przed manekinem.

Który moment z całej edycji FDA zapadł ci szczególnie w pamięć?
Myślę, że cały konkurs był obfitujący w emocje. Pierwszy przypływ adrenaliny był kiedy dostałem wiadomość, że zakwalifikowałem się do konkursu. Pierwsza moja myśl wtedy: "O mój Boże, muszę się wziąć do pracy, a nie mam ani maszyny, ani manekina, ani kąta, w którym mógłbym spokojnie pracować"... Ale człowiek działając pod presją czasu potrafi sobie radzić - jak się okazało nawet całkiem nieźle. Kolejna adrenalina, to spotkanie z Jury - pierwszy, rzeczywisty kontakt ze swoimi "oprawcami". Prawdę mówiąc byłem tak zestresowany, że jedyne co pamiętam, to moment, w którym wszedłem na salę i zobaczyłem ilu ludziom muszę stawić czoła, reszta była jak w amoku... Dopiero pod koniec rozmowy zacząłem swobodnie myśleć i budować zdania (bardzo nie lubię wystąpień). Koniec końców okazało się, że oprawcy są bardzo OK! :), To był też pierwszy moment, gdy poznałem swoich "rywali" - zamiast wrogo na siebie patrzeć, budowaliśmy jakieś towarzyskie relacje, przeradzając to w znajomości. Dlatego zawsze uważałem, że to ludzi budują atmosferę wydarzeń, a nie samo wydarzenie. Później emocje związane z półfinałem. Wtedy zobaczyłem moje looki po raz pierwszy na wybiegu. No i Gala Finałowa, która była bardzo dużym profesjonalnym pokazem z całą oprawą godną najlepszych. A tak szczerze, to był to najbardziej męczący dzień w trakcie trwania konkursu. Najwięcej sił straciłem na całą tą otoczkę związana z wygraną... Ale tego po prostu nie sposób będzie zapomnieć!

Jak planujesz wykorzystać wygraną i nagrody zdobyte podczas?
W Fashion Designer Awards pula nagród jest tak wymyślona, że Organizator stwarza możliwości, przygotowując nagrody w postaci staży, stypendiów, praktyk w Polsce i zagranicą, ale jak młodzi projektanci je wykorzystają zależy tylko od nich. Jako zwycięzca dostałem od Partnera strategicznego - Cisowianki Perlage - wyjazd na targi tkanin do Lille, dla mnie to były intensywne 2 dni, starałem się chłonąć wszystko, główną nagrodę finansową, 15 tysięcy złotych od MSKPU, zamierzam w części spożytkować na sprzęt do pracy. 1 sierpnia lecę do Kopenhagi do atlelier Anne Sofie Madsen, będziemy pracować nad kolekcją do jej pokazu w ramach Copenhagen Fashion Week. Po powrocie z Kopenhagi muszę usiąść spokojnie i pomyśleć o wykorzystaniu stypendium w MSKPU.

Nad czym aktualnie pracujesz?
Dostałem propozycję od Organizatorki FDA, Joanny Sokołowskiej - Pronobis, pokazania kolekcji w ramach dużego projektu premium, tak więc to co zrobiłem na FDA będzie rozbudowane i powstanie kolekcja 12 looków, którą pokażę pod koniec sierpnia, także mam dużo pracy i głowa mi pęka od pomysłów.

Jak byś określił swój styl?
Przede wszystkim teraz chce realizować to co mam w głowie, poza tym jestem tak nieokreślony, że potrzeba mi jeszcze ogromnej wiedzy i doświadczenia, bym mógł z pełną świadomością powiedzieć sobie samemu, w którą stronę idę. Jedno jest pewne - nigdy nie będę robił przesłodzonych tiulowych sukienek. A aktualnie... Opinia publiczna składająca się z ludzi mniej lub bardziej znający się na rzeczy będzie wydawać osądy, krytykować czy opiniować. Pozwólmy innym roztrząsać się nad moimi pracami.

Czego Ci życzyć na przyszłość?
Pokory, tak bym nigdy nie zmienił swojego zawodu z projektanta na celebrytę. Cierpliwości, bo mam świadomość, iż nic nie spada samo z nieba, a często bywam nerwusem. Oklepanie, ale również i zdrowia, bym mógł do 80-tki spokojnie klękać przed manekinem.

Dziękuję za rozmowę!

www.fashiondesignerawards.com.pl