___ NEWS 1 ___ NEWS 2___NEWS 3___NEWS 4___NEWS 5___

2016-11-14

Przepis na prymusa

Czym odżywia się mózg? Dlaczego lepiej pić wodę niż słodzone napoje gazowane? Gdzie krąży sól, której nadmiar zjedliśmy w paluszkach i chipsach? Dlaczego dzieci mają kłopoty z koncentracją na lekcjach? Po co nam drugie śniadanie? Oto 5 lekcji, które powinni odrobić rodzice i dzieci.

Lekcja 1: Śniadanie
Jak przygotować dobre i pełnowartościowe śniadanie, by dziecko miało energię na cały poranek? Doskonałym pomysłem może być tradycyjna owsianka z dodatkiem rodzynek i posiekanych orzechów. Uzupełnieniem powinna być np. porcja białego sera ze szczypiorkiem i pomidorem, jajko na twardo lub jajecznica, albo też kanapka z pastą z wędzonej ryby czy z warzyw strączkowych z ogórkiem kwaszonym. Pamiętajmy, by do szkoły przygotować dziecku owoce i kanapki. Apetycznymi dodatkami mogą być m.in. liście sałaty, cykoria, różnokolorowa papryka, ogórki, rzodkiewki, kiełki. Do tego ciemne, pełnoziarniste, a nie białe pieczywo. Do śniadania można dołożyć obrane marchewki lub pokrojoną paprykę. Do picia najlepsza będzie woda. - Zdajemy sobie sprawę, że dzieci lubią jeść chipsy, batoniki i popcorn zamiast jabłek i innych pełnowartościowych posiłków, które przygotowują im do szkoły rodzice. To właśnie dlatego warto rozpocząć edukację prozdrowotną jak najwcześniej. Wraz z rokiem szkolnym wystartowała 7. edycja projektu "Zdrowo Jem, Więcej Wiem", w której dotychczas wzięło udział ponad 100 tys. uczniów z całej Polski. Podczas całorocznej, międzyszkolnej rywalizacji uczymy dzieci podstaw zdrowego żywienia, pokazujemy jak ważna jest aktywność fizyczna, a w akcję zaangażowani są również nauczyciele i rodzice - mówi Mariusz Gierej, prezes Fundacji BOŚ.

Lekcja 2: Odżywiony mózg
Mózg jest jak dobrze pracujący silnik. Potrzebuje oleju, bez którego daleko nie zajedzie. Dlatego też, tak ważny jest odpowiedni posiłek szkolny, który dobrze wpłynie na koncentrację młodego ucznia oraz wykształci prawidłowy nawyk żywieniowy. A co sprzyja myśleniu i dobrej koncentracji? - Mózg, choć niewielki, zużywa dużo energii. Karmi się głównie glukozą, nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, witaminami z grupy B i tlenem. Głównym źródłem glukozy są węglowodany. Ale to nie znaczy, że by odżywić mózg, należy jeść cukier. Wręcz przeciwnie - mówi Maria Jakubowska, specjalista ds. Żywienia z Fundacji BOŚ. - Węglowodany proste, które spotykamy głównie w słodyczach i napojach gazowanych, nie wymagają trawienia. Błyskawicznie przenikają do krwi, stanowiąc kaloryczną bombę. Najlepiej, by główne ich źródło stanowiły owoce, a nie słodycze. Inaczej jest z węglowodanami złożonymi, zawierającymi dużo błonnika pokarmowego i minerałów. Ich źródłem są np. ziarna zbóż, pieczywo z mąki pełnoziarnistej, niełuskany ryż, kasza, fasola, soczewica i ziemniaki. Ich trawienie trwa jakiś czas. Dzięki temu cukier jest uwalniany do krwi stopniowo i organizm może go odpowiednio spożytkować. Aby cały organizm funkcjonował prawidłowo, w diecie nie może też zabraknąć białka pochodzenia zwierzęcego i roślinnego oraz tłuszczów, głównie tych nienasyconych - wyjaśnia Maria Jakubowska. - Podczas zajęć z dziećmi w ramach projektu "Zdrowo Jem, Więcej Wiem" bohaterowie szkolni, tacy jak Krasnoludki, Siłacze, Słabeuszki czy Wodolubki (stworki lubiące pić wodę zamiast słodzonych napojów gazowanych) przekonują dzieci do tego, że słodkie nie zawsze znaczy dobre i pokazują zarówno produkty szkodliwe, jak i te, które służą ich zdrowiu - podsumowuje.

Lekcja 3: Ukryta sól
W Polce spożycie soli jest ponad dwa razy większe niż mówią zalecenia. Głównym składnikiem soli jest sód, który choć jest niezbędnym składnikiem mineralnym, spożywany w nadmiarze może doprowadzić do rozwoju przewlekłych chorób cywilizacyjnych, takich jak nadciśnienie, choroba wieńcowa, zaburzenia pracy nerek czy choroby nowotworowe. Zgodnie zaleceniami dzieci powinny przyjmować dziennie 1500 mg sodu, co w przeliczeniu na sól daje niecałe 4 gramy (1 łyżeczka). Pamiętajmy, że dosalanie nie jest jedynym źródłem soli w diecie. Jej duże ilości zawiera pieczywo, wędliny czy sery.

Lekcja 4: Pani Kanapka
Ważnym źródłem węglowodanów złożonych jest ciemne pieczywo. Niestety, rodzice najczęściej robiąc śniadanie swoim pociechom, wykorzystują w tym celu bułki i chleb z białej mąki, która ma znikomą wartość odżywczą i słabo dokarmia mózg. Co ciekawe, bułki posypane kilkoma ziarnami dyni czy słonecznika, uchodzą w oczach rodziców za bardziej zdrowe niż te bez. A tak naprawdę jedyną bułką z mąki pełnoziarnistej, a więc i zdrową, jest grahamka. Co jeszcze jest sojusznikiem mózgu naszego ucznia? - W szkolnych zmaganiach pomoże cynk, zawarty w pestkach dyni oraz potas, który poprawia dotlenienie mózgu. Znajdziemy go np. w winogronach, bananach, pomarańczach, morelach, melonach, brzoskwiniach, pomidorach i ziemniakach. Fosfor zawarty w rybach poprawi nastrój i pamięć, a kwas linolowy, którego dostarczą tłuszcze rybne i roślinne, zwalczy apatię i wzmocni koncentrację. Przykładem takiej zdrowej przekąski może być kanapka z pełnoziarnistego pieczywa z pestkami dyni i pastą z makreli. A do tego dołóżmy 2-3 pomidorki koktajlowe i brzoskwinię - podpowiada Maria Jakubowska, specjalista ds. Żywienia w Fundacji BOŚ.

Lekcja 5: Stołówka szkolna pod kontrolą
W Polsce funkcjonuje ponad 40 tysięcy szkół, ale w większości z nich jadłospisu nie układają dietetycy. Obiad powinien dostarczać najwięcej kalorii spośród wszystkich zjadanych w ciągu dnia posiłków. Wielu rodziców uważa, że mięso jest absolutnie konieczne w codziennym zestawie obiadowym. Tymczasem, równie odżywcze i smaczne mogą być dania z ryb czy warzyw strączkowych. Nieodzownym dodatkiem do drugiego dania powinna być solidna porcja surówki. Nie zapominajmy też o aktywności fizycznej, która jest konieczna do prawidłowego funkcjonowania organizmu.


2016-11-14

Pastelowy pokój córki Doroty Gardias

Znana prezenterka TVN, Dorota Gardias, pokazuje, jak urządziła pokoik swojej 3-letniej córki, Hani. Pokoik utrzymany jest w pastelowej kolorystyce. Beżowe ściany stanowią tło dla białych mebli Pinio i kolorowych dodatków Lamps&Company. Efekt - stylowe, ale nieprzestylizowane, dziewczęce wnętrze z francuskimi akcentami.

Kiedy dziecko wchodzi w wiek przedszkolny i przestaje być już małym niemowlakiem, przychodzi pora na to, żeby uczynić jego pokój nieco mniej dziecinnym. Zaczęło się od beżowych ścian i drewnianej podłogi. Potem przyszedł czas na meble. Pani Dorota postawiła na biały zestaw polskiej marki Pinio. Kolekcja Marsylia formą przypomina francuskie domki plażowe, a wszystkie jej elementy zdobią tabliczki z napisami w języku francuskim - "La mer" (morze) czy "La plage"(plaża). Francuski styl dopełnia długa (na całą wysokość ściany) naklejka z elegancką kamienicą z wysokimi oknami. 3-latka sypia na wygodnym tapczanie w ciepłym odcieniu brązu.

Pokój oświetlają lampa wisząca, lampa stojąca ustawiona na komodzie oraz kinkiet - wszystko sygnowane metką polskiej marki Lamps&Company, która odpowiada także za tekstylia znajdujące się w pokoju. Prezenterka zestawiła ze sobą kilka kolekcji marki - Chevron Mint i gwiazdki w kolorach Pink&Mint oraz Mint&Grey. Modny chevron, który znalazł się na pościeli i lampie stojącej, podkreśla stylowy charakter pokoju i nadaje mu nieco powagi, pastelowe gwiazdki, pompony przy łóżku i zdjęcia z czasów niemowlęcych w ramkach na ścianie przypominają z kolei, że nadal znajdujemy się w pokoju dziecka.

Kolekcja Pinio: www.pinio.com.pl | Kolekcja Lamps&Company: www.lampsandco.pl 


2016-11-14

Baby shower, czyli mamy bal!

Przyszła mama na swój bal... "Baby shower", bo o nim mowa, to czas radości, prezentów, zabawy. Aby baby shower mogło się udać potrzebny jest plan działania. Ta impreza rządzi się swoimi prawami. Na Zachodzie bardzo popularne jest urządzanie przyjęć przed narodzinami dziecka, na których przyszła mama i najbliższe kobiety z jej otoczenia świętują zbliżające się przyjście na świat maleństwa. Takie przyjęcia nazywa się "baby shower", a nazwa pochodzi od angielskiego słowa "prysznic" i oznacza w przenośni zalewanie młodej mamy deszczem prezentów i serdeczności.

Królowa jest tylko jedna
Baby shower organizuje najczęściej najlepsza przyjaciółka lub siostra przyszłej mamy - uzgadnia z nią listę gości i zaprasza wybrane panie kilka tygodni wcześniej, by mogły odpowiednio przygotować się do zabawy. Miejsce imprezy wybierają wspólnie - organizatorka i przyszła mama. Najczęściej jest to po prostu mieszkanie jednej z nich, ale czasami zdarza się, że baby shower urządza się w restauracji.

Każde przyjęcie tego typu ma kilka niezbędnych elementów. Pierwszym są odpowiednie dekoracje, o które musi zadbać organizatorka imprezy. Muszą one oczywiście nawiązywać do ciąży i macierzyństwa, a jeśli rodzice znają już płeć maleństwa, mogą być przygotowane w odpowiednich kolorach. Jeśli nie mamy czasu by samodzielnie przygotować ozdoby, możemy kupić gotowe dekoracje, np. baloniki z napisem "It's a boy"/"It's a girl" lub baloniki w kształcie z nadrukiem dziecięcych stópek.

Czas na zabawę
Poza dekoracjami niezwykle ważnym elementem każdej "bociankowej" imprezy są zabawy i konkursy, związane oczywiście z macierzyństwem. Można np. wykonać gipsowy odlew brzuszka przyszłej mamy, który koleżanki pomalują w fantazyjne wzory. Popularna jest także zabawa w mierzenie brzucha za pomocą wstążki - każda z uczestniczek odcina sobie kawałek wstążki określającym na oko obwód brzuszka przyszłej mamy. Wygrywa ta, która była najbliżej prawdy. Zabawy, zagadki, quizy i specjalne zdania to nie tylko powrót do wspomnień, do lat dziecięcych i najpiękniejszych przeżyć. To także czas, gdy przyszła mama może z przymrużeniem oka zweryfikować swoje umiejętności i zobaczyć czy jest przygotowana do nowej życiowej roli.

Jest pysznie!
Nie ma udanego przyjęcia baby  shower bez pysznego jedzenia. A zwłaszcza bez tortu! Zwykle w kształcie dziecięcego wózka lub ciążowego brzuszka, nierzadko z figurką uśmiechniętego niemowlaka lub z parą bucików - z pewnością zrobi prawdziwą furorę na takiej imprezie.

Czas na prezent
I ostatni, ale nie mniej ważny element imprezy - prezent dla przyszłej mamy i malucha. Co wybrać? Możliwości mamy mnóstwo. Wszystko zależy od pomysłowości gości przyszłej mamy. To, co kiedyś było numerem jeden na liście podarunków (ubranka, smoczki, pieluchy), dziś powoli odchodzi do lamusa. Jeśli pieluszki, to tylko w formie tortu z pieluszek, jeśli ubranka - to w kształcie bukietu. Coraz chętniej i częściej sięgamy też po podarunki niecodzienne: łączące estetykę i funkcjonalność - np. drewniane zabawki, usypiające przytulanki czy też stylowe kocyki. Duży wybór rzeczy i akcesoriów przydatnych przyszłej mamie i dziecku znajdziemy w sklepie www.babymama.pl


2016-11-14

Kąpiel noworodka nie musi być trudna

Pierwsza kąpiel noworodka budzi wiele obaw. Kolejne wcale nie są dla młodych rodziców łatwiejsze. Czy jest się czego bać?

Skąd ten strach?
Skąd w młodych rodzicach tyle strachu przed kąpaniem noworodka? Z braku doświadczenia i konieczności zapanowania nad wieloma czynnikami: od temperatury wody i otoczenia, przez przygotowanie odpowiednich kosmetyków i innych akcesoriów do kąpania, po otoczenie niemowlęcia właściwą opieką, troską i zapewnienie mu maksimum bezpieczeństwa. Co robić, aby wyjść z testu kąpielowego obronną ręką?

ABC bezpiecznej kąpieli
Komfort i bezpieczeństwo dziecka w kąpieli są najważniejsze. O czym powinien pamiętać każdy młody rodzic? O tym, aby nigdy nie zostawiać dziecka samego w czasie kąpieli. Nawet pozornie niewielka ilość wody może być niebezpieczna i stwarzać realne ryzyko dla zdrowia i życia dziecka. Tak więc, jeśli dziecko się kąpie, Ty musisz być blisko. Po drugie: stwórz dziecku jak najlepsze warunki do radosnego pluskania się w wodzie. Odpowiednia temperatura wody (około 37 °C), właściwa temperatura w pomieszczeniu (około 24 °C) to absolutna podstawa, by maluch czuł się dobrze. Po trzecie: zawsze miej pod ręką to co będzie Ci potrzebne: kosmetyki pielęgnacyjne czy ręcznik. To daje pełen komfort zarówno Tobie, jak i dziecku.

Ułatw sobie życie
Są takie produkty, które sprawiają, że kąpiel noworodka staje się lekka, łatwa i przyjemna, a młody rodzic pozbywa się lęku o bezpieczeństwo pociechy. Leżaczek do kąpieli  Mi 1st Bath Buddy ze sklepu www.babymama.pl ułatwia wieczorną pielęgnację noworodka i niemowlęcia. Dzięki temu, że jest odpowiednio wyprofilowany, dziecko czuje się w nim dobrze i bezpiecznie. Główka niemowlęcia jest oparta na miękkiej wyściółce i zawsze znajduje się powyżej powierzchni wody. Rodzic ma więc obie ręce wolne, a niemowlę ma pełen komfort kąpieli.

Leżaczek do kąpieli Mi 1st Bath Buddy może być używany zarówno w wanienkach, w dużych wannach, a nawet w brodzikach. Jest bardzo delikatny i bezpieczny w kontakcie z delikatną i wrażliwą skórą dziecka. Wykonany z wytrzymałego i miękkiego materiału, jest łatwy w przechowywaniu i w transporcie. I świetnie się prezentuje!

Leżaczek do kąpieli  Mi 1st Bath Buddy - cena: 105,00 zł - www.babymama.pl


2016-09-22

Kolekcja Anny Guzik dla Samiboo

6 września br. w eleganckim H15 Boutique Hotel odbył się press day Samiboo, inaugurujący kolekcję rzeczy dla dzieci zaprojektowanych przez Annę Guzik. Kolekcja "KOSMICZNY KRÓLIK" urzekła zgromadzonych gości przede wszystkim jakością wykończeń, oryginalnym designem i funkcjonalnością. Ania oraz Sabina Pajdowska (właścicielka firmy) na spotkaniu opowiadały o procesie powstawania kolekcji, o współpracy, funkcjonalności wszystkich rzeczy i przyszłych planach rozszerzenia gamy produktów.

Samiboo jest uznawaną marką na rynku dziecięcym, choć istnieje dopiero od 3 lat. Właścicielka bardzo dba o szczegóły na każdym etapie powstawania rzeczy, co przejawia się w późniejszej ich funkcjonalności, bezpieczeństwie korzystania z nich, a także w estetyce wszystkich produktów i to właśnie jest bardzo doceniane przez fanów Samiboo. Do współpracy nad nową kolekcją Sabina postanowiła zaprosić Anię Guzik, która według niej, jako młoda mama, niesie za sobą m.in. otwartość w kreowaniu nowych rozwiązań.

Obie Panie na spotkaniu opowiedziały o motywie przewodnim kolekcji i drodze powstawania Królika Kosmonauty, który został wsparty gwiezdnymi konstelacjami. Już od samego początku obu Paniom zależało na uniwersalności kolekcji. W efekcie końcowym jest ona stworzona w dwóch kolorach: granatowym i białym oraz wielu rozmiarach, po to by mogły z niej korzystać dzieci w różnym wieku, zarówno dziewczynki, jak i chłopcy.

Kolekcja obejmuje: pościele, kocyki, prześcieradła, poduszki, pieluszki bambusowe, ręcznie wyszywane pluszaki-króliczki, a wszystko to jest związane ze snem dziecka. Do sprzedaży zostanie także wprowadzony "śpiworek rosnący z dzieckiem", z designem Kosmicznego Królika, który jest jedynym takim produktem sprzedawanym w Polsce. Wszystko jest oczywiście wyprodukowane z certyfikowanych tkanin ze specjalnymi atestami.

- Tę kolekcję chciałabym dedykować nie tylko najmłodszym, ale również ich rodzicom, dla których estetyka dziecięcego pokoju jest niezwykle ważna. "Kosmiczny Królik" jest zabawny i uniwersalny, a elegancka biel i granat świetnie uzupełniają wystrój dziecięcego pokoju. Kolekcja wykonana jest z najlepszej jakości tkanin, delikatnych i przyjemnych dla skóry dziecka oraz charakteryzuje się dużą dbałością o detale. Korzystam z niej już od kilku miesięcy i muszę przyznać, że Królik Kosmonauta wciąż wywołuje uśmiech na mojej twarzy - mówi Ania Guzik.

Na spotkanie przybyło mnóstwo osób: dziennikarze, blogerki, trendsetterzy oraz zaprzyjaźnione gwiazdy: Kamila Szczawińska, Anna Dec czy też Kasia Łaska

Od połowy września kolekcja jest dostępna na stronie www.samiboo.com oraz w sklepach stacjonarnych.

Ftot: AKPA


2016-09-22

Biały szum - skuteczna metoda na spokojny sen dziecka

O spokojnym śnie niemowlęcia zwykło się mówić z perspektywy rodziców. Tymczasem nieprzerwany sen dziecka to nie tylko przespana noc mamy i taty, ale przede wszystkim gwarancja prawidłowego rozwoju psychoruchowego malucha. Gdy dziecko się wysypia, jest nie tylko bardziej pogodne, otwarte i bardziej cierpliwe, ale przede wszystkim - zdrowsze. Układ odpornościowy pracuje lepiej i wydajniej. Warto więc zrobić wszystko, by poprawić komfort snu niemowlęcia. Co to oznacza w praktyce?

Na sen dobry
O prawidłowy sen dziecka warto dbać od samego początku. Nie ulega wątpliwości, że my - rodzice - możemy zrobić wiele, by poprawić jakość nocnego wypoczynku naszych pociech. Jak? Chociażby poprzez tworzenie i utrwalanie codziennych, wieczornych rytuałów. Co to oznacza w praktyce? Staraj się zrobić wszystko, by wieczory były do siebie podobne. Kładź dziecko spać o tej samej porze, zawsze po ciepłej, wyciszającej kąpieli. Dbaj, by warunki, w jakich zasypia dziecko, były maksymalnie komfortowe: pokój wywietrzony, ciepły, cichy. To wszystko sprzyja tak zasypianiu, jak i beztroskiemu, niczym niezakłóconemu wypoczynkowi niemowlęcia.

Naprzeciw problemom
Bywa i tak, że wieczorne rytuały oraz wyciszające kąpiele to za mało, by dziecko mogło cieszyć się błogim snem. Zdarza się, że stosowane metody nie pomagają i maluszek co rusz budzi się z krzykiem i płaczem. Co wówczas robić? Warto sięgnąć po metodę znaną i stosowaną od lat. Biały szum, bo o nim mowa, to nic innego, jak jednostajny dźwięk przypominający odgłos włączonej suszarki. Działa usypiająco i kojąco. Jest antidotum na takie dolegliwości jak kolka, ząbkowanie, zbyt wysoka temperatura w sypialni niemowlęcia lub zbyt suche powietrze.

Sprawdzone od lat
Włączony odkurzacz czy suszarka to sprawdzony sposób na problemy maluszka ze snem. Dziś rzadko już sięgamy po urządzenia i sprzęty AGD. Częstszym i lepszym wyborem są Szumisie ze sklepu www.babymama.pl To maskotka, która stanie się przyjacielem bobasa na długie lata: miękki materiał minky stymuluje dziecko do poznawania świata i pobudza jego zmysły, a szumiący odgłos ułatwia wyciszenie dziecka i jego utulenie do snu. Szumiś wydaje aż pięć rodzajów szumu: dwa szumy o rożnych częstotliwościach, przypominające dźwięk suszarki, szum fali morskiej, szum padającego deszczu oraz szum wód płodowych z bijącym sercem. Efekt? Pomaga niemowlętom odnaleźć się w nowej, pozabrzuszkowej rzeczywistości, jednocześnie przychodząc z pomocą świeżo upieczonym rodzicom.

Szumiś maskotka - 129 zł - www.babymama.pl


2016-09-22

Na co zwrócić uwagę urządzając pokój dla pierwszaka?

Rozpoczęcie roku szkolnego za nami - niektóre dzieci postawiły w szkołach swoje pierwsze kroki. Jeszcze nie jest za późno, żeby zajrzeć do ich pokoi i sprawdzić czy jest tam wszystko czego potrzebują, aby przejść przez ten rok zdrowo i z wzorowymi stopniami.

Kształtowanie zdrowych nawyków u dzieci to podstawa dobrego wychowania, dlatego powinniśmy przyzwyczajać dziecko, że lekcje odrabia się przy biurku, siedząc na krześle, wygodnie opartym, a nie na łóżku, trzymając zeszyt na kolanach. Biurko to najważniejszy atrybut meblarski ucznia. Powinno być odpowiedniej dla dziecka wysokości, ale także szerokości, aby pomieściło wszystkie zeszyty, książki, a czasem bloki rysunkowe i inne przybory do zadań plastycznych. Odpowiednio dostosowane do wymiarów dziecka i do wysokości biurka powinno być także krzesło. Za niskie krzesło w stosunku do biurka sprawiać może, że dziecko będzie na nim kucać lub podwijać nogi, co po kilku miesiącach regularnego siedzenia w takiej pozycji doprowadzi do skrzywienia kręgosłupa. Za wysokie krzesło w stosunku do biurka sprawi, że nasze dziecko będzie musiało się przesadnie pochylać, co również może zaszkodzić jego kręgosłupowi.

Zestaw o nazwie Junior, o przemyślanych dla pierwszaka proporcjach, klasycznych kształtach i uniwersalnym białym kolorze, można znaleźć w ofercie polskiej marki Pinio. To propozycja, która szczególnie przypadnie do gustu chłopcom, zaś na dziewczynki czeka biurko w stylu prowansalskim z kolekcji Parole. Firma oferuje wiele prostych i dizajnerskich kolekcji, wśród których można znaleźć także proste biurko, wpisujące się w każdą stylistykę pokoju.

W drugiej kolejności, z troski o dobry wzrok dziecka, powinniśmy zadbać o odpowiednie oświetlenie w pokoju. Na biurku musi stanąć mała lampka, dająca niezbyt mocne światło. Pod sufitem zawisnąć powinna dobrze oświetlająca pomieszczenie lampa wisząca. Oprócz nich przyda się lampka lub kinkiet przy łóżku - do wieczornego czytania.

Pomyśleliśmy o najważniejszym: prostych plecach i zdrowym wzroku. Jednak naszemu uczniowi nadal brakuje pojemnej komody, w której schowa wszystkie szkolne przybory i książki. W ofercie Pinio znajduje się szeroki wybór komód w różnym stylu, te najbardziej minimalistyczne i uniwersalne znajdziemy w kolekcji Lara. Na koniec zadbajmy o wygodne łóżko, aby nasz maluch każdego dnia wstawał wyspany.

Meble: www.pinio.com.pl | Lampy: www.lampsandco.pl


2016-09-22

Nowy rok szkolny - łatwy sposób na podpisanie ubrań

Początek roku szkolnego w domach najmłodszych dzieci to czas intensywnych przygotowań. Do stałych zadań rodziców przedszkolaków czy pierwszoklasistów należy oznaczanie ubranek, czapek czy worków na kapcie. Zapracowanym mamom z pomocą przychodzą nowoczesne maszyny do szycia marki JUKI, wyposażone w ściegi literowe. Wystarczy wybrać wzór i wpisać imię pociechy, by w ciągu kilku sekund podpis pojawił się na ubranku.

Wyszycie inicjałów, imienia czy nazwiska jest jednym z najtrwalszych i najefektowniejszych sposobów oznaczenia ubranka do żłobka, przedszkola czy szkoły. Czytelny podpis umożliwi rozpoznanie elementów garderoby przez dziecko, mniej zorientowanych członków rodziny lub panią i pozwoli uniknąć przypadkowej zamiany ubranek. Z myślą o domowych zastosowaniach japońska marka JUKI, producent nowoczesnych urządzeń szyjących, wyposażyła komputerową maszynę domową HZL-F600 w 225 rodzajów różnych ściegów, w tym aż 4 ściegi literowe.

Wystarczy wybrać czcionkę, wpisać tekst za pomocą klawiszy i gotowy napis pojawia się na tkaninie w ciągu kilku sekund. Wyszyty napis jest czytelny i trwały. Nie wymaga kolejnych poprawek, w odróżnieniu od oznaczeń markerem, znikających po kilku praniach. Maszyna HZL-F600 posiada dodatkowe funkcje, dzięki którym personalizowanie ubranek rodzeństwa, przy kolejnej zmianie sezonu, przed wyjazdem na kolonie czy obóz, jest proste i nie zabiera dużo czasu. Wyszywanie podpisów ułatwiają automatyczne zakończenie ściegu i ucinanie nitki bez użycia rąk - dźwignią kolanową. Możliwość płynnej regulacji docisku stopki, pozwala uzyskać efektowne równe ściegi zarówno na grubych materiałach typu jeans czy delikatnych tkaninach, jak szyfon czy jedwab.

Maszyna posiada wolne ramię, zatem tekst można wyszyć w widocznym miejscu na ubraniu, lub dyskretnie - na rękawie lub nogawce. Praktycznym rozwiązaniem jest podpis na kawałku materiału lub wstążki. Taką etykietkę można łatwo odpruć, kiedy dziecko wyrośnie z ubranka i będziemy chcieli je przekazać młodszemu.

www.facebook.com/JukiSewIt | www.jukieurope.com


2016-07-05

Wakacje? Nie od odporności

Kiedy z nieba leje się żar, przeziębienie wydaje się odległą perspektywą i majaczy gdzieś hen, na jesienno-zimowym horyzoncie. Niestety infekcja może zaatakować także latem, bo wtedy organizm też jest wystawiany na różne próby. Dotyczy to w szczególności dzieci, bo w ich przypadku styczność z klimatyzacją i częste zmiany temperatury czy wielogodzinne zabawy w morzu albo jeziorze, w którym woda jest dość chłodna, mogą łatwo skończyć się na przykład katarem. Chorowanie w wakacje to nic przyjemnego, dlatego podpowiadamy, jak właśnie teraz można wzmocnić odporność najmłodszych.

Wolne dni sprzyjają nie tylko wypoczynkowi i wspólnym zabawom, ale są też doskonałym pretekstem do tego, by zadbać o wzmocnienie systemu immunologicznego dziecka. Warto zatroszczyć się o to już teraz, bo zaprocentuje to również w sezonie jesienno-zimowym.

Zmień klimat
Zmęczony organizm jest osłabiony, a przez to dużo bardziej podatny na "złapanie" infekcji. Dlatego w wakacje warto w szczególności zapewnić dziecku odpowiednią dawkę snu i odpoczynku. Wypoczynek najlepiej połączyć ze zmianą otoczenia i zaplanować wakacje w górach, nad morzem albo - jeśli na co dzień przebywamy w mieście - wyjechać na wieś. - Nowe warunki to dla organizmu pewnego rodzaju trening. Musi zmierzyć się przede wszystkim z inną, niż znana do tej pory, wilgotnością powietrza czy ciśnieniem. Zaczyna więc pracować intensywniej, co w efekcie zwiększa wydolność układu krążenia i płuc oraz przyśpiesza przemianę materii, dzięki czemu malec ma również zdecydowanie większy apetyt i lepiej sypia - mówi dr Nel Dąbrowska, immunolog z Kliniki Pediatrii i Chirurgii Dziecięcej Szpitala Medicover.

Plusem wakacji nad morzem jest też to, że dziecko oddycha powietrzem wzbogaconym w składniki mineralne, między innymi jod. Ten pierwiastek jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania tarczycy, a dodatkowo ma pozytywny wpływ na układ oddechowy. Czas spędzony na plaży to także pretekst do tego, by brodzić w chłodnej morskiej wodzie, co hartuje organizm i pobudza krążenie. - Zarówno morze, jak i góry to świetne miejsca na wypoczynek dla alergików, bo jest tam mniej uczulających pyłków. Szukając miejsca na wakacje warto też wziąć pod uwagę to, że zalesione tereny wzbogacają powietrze w naturalne olejki eteryczne, które poprawiają kondycję płuc, a więc doskonale wpływają na maluchy często zmagające się z problemami z układem oddechowym bądź chorujące na astmę - radzi dr Nel Dąbrowska ze Szpitala Medicover.

Dodaj ruchu i słońca
Niezastąpionym sprzymierzeńcem dla zdrowia naszych organizmów jest ruch - wzmacnia układ krążenia, redukuje stres i poprawia humor, a w dodatku dotlenia i pobudza do pracy układ odpornościowy, który produkuje dzięki temu więcej białych krwinek. To dlatego aktywne maluchy rzadziej chorują i dużo szybciej wracają do zdrowia po "złapaniu" infekcji. W wakacje koniecznie poruszajmy się więc z dzieckiem na świeżym powietrzu - można pograć w piłkę, wybrać się na wycieczkę rowerową albo długi spacer, pojeździć na hulajnodze, poskakać na skakance, zakręcić hula-hop - możliwości jest bez liku!

Aktywność na zewnątrz ma jeszcze jeden plus - promienie słoneczne. Są one naturalnym i zarazem najważniejszym źródłem witaminy D, bo pod ich wpływem nasz organizm może wytworzyć nawet 80% potrzebnej mu dawki. Dlaczego o niej wspominamy? - Witamina D odpowiada za prawidłowy rozwój kości, korzystnie wpływa na układ nerwowy, serce i skórę, ale też - jak dowodzą badania - na układ odpornościowy. Nie tylko wzmacnia odporność poprzez pobudzanie do pracy limfocytów regulatorowych, ale też w odpowiednich sytuacjach hamuje aktywność limfocytów T pomocniczych oraz limfocytów B, których działanie jest skierowane przeciwko własnym tkankom organizmu, a więc chroni przed chorobami autoimmunologicznymi - tłumaczy dr Nel Dąbrowska. - Witamina D aktywuje także komórki układu odpornościowego - monocyty i makrofagi - między innymi do produkcji katelicydyn, czyli peptydów, które mają działanie przeciwdrobnoustrojowe - dodaje. Latem warto więc zadbać o to, by dziecko zażywało zarówno kąpieli wodnych, jak i tych słonecznych. Ale uwaga - nie chodzi o to, by godzinami wylegiwać się na słońcu. Dla zwiększenia produkcji witaminy D wystarczy już krótki, 15-minutowy spacer. Przy dłuższej ekspozycji pamiętajmy obowiązkowo o nałożeniu odpowiedniego filtra UV.

Lekko, zdrowo, kolorowo
Latem mamy też spore pole do popisu przy komponowaniu jadłospisu, który dostarczy malcowi niezbędne witaminy i mikroelementy, bo stragany wręcz uginają się od pysznych, świeżych i zdrowych produktów. Po które z nich sięgać, by wzbogacić codzienne menu? - Przede wszystkim po te warzywa i owoce, na które w danym momencie jest sezon. Najlepiej podawać je w postaci jak najmniej przetworzonej - radzi dr Nel Dąbrowska ze Szpitala Medicover. - Witaminę C znajdziemy między innymi w owocach czarnej porzeczki, malinach, truskawkach, jagodach, jeżynach czy śliwkach, a także czerwonej papryce i natce pietruszki. Źródłem cennej witaminy A są z kolei na przykład morele, brzoskwinie, pomidory, kabaczki, marchew i sałata - dodaje. Pamiętajmy, że niektóre witaminy rozpuszczają się wyłącznie w tłuszczach, dlatego do warzywnych posiłków, na przykład sałatek, warto dodawać po kilka kropel oliwy. Dziecko, które nie lubi owoców i warzyw w ich naturalnej formie, można natomiast spróbować do nich przekonać koktajlami czy świeżo wyciskanymi sokami.

Choć mogłoby się wydawać, że na zadbanie o odporność najmłodszych przyjdzie czas jesienią, to tak naprawdę warto zatroszczyć się o jej wzmocnienie już dziś. Naturalne metody w połączeniu z profilaktycznymi szczepieniami sprawią, że malec będzie miał większe szanse na uniknięcie chorowania w wakacje, a do tego jego organizm będzie skuteczniej walczył z drobnoustrojami w sezonie na przeziębienia, który rozpocznie się wraz z pierwszym szkolnym dzwonkiem.


2016-07-05

Odzyskać kobiecość po porodzie

Dodatkowe kilogramy, rozstępy czy gorsza kondycja skóry po ciąży - to nie jedyne kwestie, którymi martwią się przyszłe i świeżo upieczone mamy. Poród może bowiem powodować pewne "skutki uboczne", które utrudniają odzyskanie pewności siebie, szczególnie w sferze intymnej i kontaktach seksualnych. Są jednak sposoby, aby tym problemom zaradzić, a dziedzina medycyny, która zajmuje się nimi na co dzień, rozwija się w zawrotnym tempie.

Pomóż naturze
Sześć tygodni - tyle według specjalistów trwa połóg, czyli najkrócej mówiąc okres cofania się zmian, jakie zaszły w organizmie kobiety podczas ciąży. Powrót do formy sprzed porodu to jednak sprawa bardzo indywidualna. Niektóre świeżo upieczone mamy czują się doskonale praktycznie od razu i błyskawicznie odnajdują się w swojej roli i nowych okolicznościach, innym dojście do siebie zarówno psychicznie, jak i fizycznie zabiera dużo więcej czasu. - Prostej reguły nie ma, także jeśli chodzi o sferę intymną. Ciało kobiety po porodzie ma niesamowite naturalne właściwości regeneracyjne, ale pewne zmiany, które dokonują się podczas wydania dziecka na świat, w szczególności, gdy dzieje się to drogami natury, samoczynnie niestety się nie cofną - mówi dr n. med. Małgorzata Uchman-Musielak, ginekolog ze Szpitala Medicover. - Niektóre z pań akceptują taki stan rzeczy i nie czują potrzeby interwencji lekarskiej. Rośnie jednak liczba pacjentek, które po kilku czy kilkunastu miesiącach od porodu, a nawet później wracają do specjalisty z pytaniami i problemami związanymi na przykład z wyglądem i stanem pochwy czy już nie tak samo jak dawniej satysfakcjonującym życiem seksualnym. Coraz więcej pań jest też świadomych tego, że to nie fanaberia czy trywialny temat, o którym nie wypada rozmawiać, ale pewien defekt, który z powodzeniem można leczyć - dodaje.

Lifting nie tylko u kosmetyczki
Chirurgia plastyczna czy estetyczna kojarzy się nam w pierwszej kolejności z odsysaniem tłuszczu, operacją nosa czy korekcją piersi, a takie części ciała, jak pochwa, srom czy punkt G to dla większości z nas pojęcia, które nijak mają się do wspomnianych dziedzin. Jak jednak przekonują specjaliści, zabiegi związane ze sferą intymną to już dziś norma, a ginekologia estetyczna, czyli dziedzina, która się nimi zajmuje, rozwija się w błyskawicznym tempie. Dzięki temu na przykład lifting czy mezoterapia pochwy, ujędrnianie warg sromowych albo ostrzyknięcie mięśni pęcherza botoksem nie tylko nie przywodzą już na myśl nazw wyłącznie z gabinetów kosmetycznych, ale w dodatku mają wymiar zarówno estetyczny i poprawiają komfort życia pacjentek, jak i zdrowotny. - Wystarczy wspomnieć chociażby o jednym z najczęściej pojawiających się po porodzie problemów natury intymnej, czyli tak zwanej luźnej pochwie. Rozciągnięcie jej ścian drastycznie obniża satysfakcję ze zbliżeń intymnych, a w dodatku zbyt szerokie wejście do pochwy zwiększa ryzyko występowania infekcji - tłumaczy dr n. med. Małgorzata Uchman-Musielak.

Dla młodych i starszych mam
W ramach ginekologii estetycznej możemy skonsultować praktycznie wszystkie kwestie fizyczne, które powodują nasze skrępowanie w relacjach seksualnych bądź dyskomfort, a oferta i możliwości w zakresie korekty wewnętrznych i zewnętrznych narządów intymnych są naprawdę duże. Najpopularniejszym z zabiegów zalecanych przy zbyt szerokim wejściu do pochwy, co najczęściej dotyka kobiety po porodzie, jest jej lifting. - Polega on na wprowadzeniu do przedsionka pochwy specjalnych nici Happylift. Efektem jest uniesienie, ujędrnienie i zwężenie wejścia do pochwy - tłumaczy ginekolog dr n. med. Małgorzata Uchman-Musielak. Często potrzebę interwencji lekarskiej dostrzegają nie tylko młode mamy, ale także dojrzalsze panie, które dopiero z wiekiem zauważają konsekwencje, jakie miał dla nich poród i zgłaszają się do gabinetu już w okolicach menopauzy. Najczęściej decydują się one wtedy na mezoterapię pochwy, która przeprowadzana jest w celu jej ujędrnienia, zwiększenia elastyczności oraz nawilżenia. Dodatkową motywacją do wykonania tego zabiegu bywają względy zdrowotne, jest on bowiem zalecany w przypadku nawracających infekcji oraz zmian atroficznych śluzówki pochwy zachodzących u kobiet w wyniku spadku poziomu estrogenów w okresie menopauzy. Panie te bardzo często skarżą się też na wysiłkowe nietrzymanie moczu, które często jest wynikiem przebytego porodu siłami natury. - W ramach ginekologii estetycznej wysiłkowe nietrzymanie moczu leczymy też między innymi za pomocą przypominającego konsystencją silikon specjalnego preparatu Urolastic, który po znieczuleniu wstrzykuje się w okolice cewki moczowej, co poprawia jej mechanizm zamykający - tłumaczy dr n. med. Małgorzata Uchman-Musielak ze Szpitala Medicover. Inną metodą jest laserowa korekcja, która powoduje obkurczenie ścianek pochwy, a w konsekwencji ich wzmocnienie i przywrócenie kontroli nad pęcherzem.

Ginekologia estetyczna to dziedzina, która na dobre zagościła w wielu placówkach medycznych, a coraz więcej kobiet oswaja się z tym zagadnieniem i możliwościami, jakie daje. - To dobry znak, bo pokazuje, że z najnowszych technologii w kontekście zdrowia zaczynamy korzystać już nie tylko w sytuacjach ekstremalnych czy w obliczu zagrożenia życia, ale także wtedy, gdy mogą po prostu poprawić jego komfort na co dzień - podsumowuje dr n. med. Małgorzata Uchman-Musielak.


2016-06-15

Niezbędnik przyszłej mamy

Dowiedziałaś się właśnie, że zostaniesz mamą? To znakomita wiadomość - ciąża to wspaniałe przeżycie! Sprawdź, jak za pomocą kilku drobiazgów możesz ułatwić sobie codzienne życie w najbliższych miesiącach.

Nie każda przyszła mama może pozwolić sobie na to, by w czasie ciąży odpocząć od pracy i skupić się na przygotowaniu do macierzyństwa. Większość kobiet przez pierwsze miesiące ciąży chodzi do pracy i zajmuje się zwykłymi, codziennymi obowiązkami. Ale z każdym miesiącem, gdy maleństwo rośnie w brzuszku mamy, kobiety napotykają na coraz większe trudności - za ciasne stają się stare ubrania, trudniej się poruszać, trudniej zasypiać itd. Na szczęście pomysłowi producenci artykułów dla przyszłych mam proponują nam mnóstwo ciekawych rozwiązań, które ułatwią normalne funkcjonowanie w czasie oczekiwania na dziecko.

Pas ciążowy Maternity Support Band duńskiej marki Carriwell przyda się nie tylko w czasie ciąży, ale także po porodzie. To bezszwowa, wykonana z aksamitnej mikrofibry część bielizny, która nie odznacza się pod ubraniem, ale doskonale podtrzymuje rosnący brzuszek. Po porodzie Carriwell Maternity Support Band sprawia, że ciało kobiety znacznie szybciej wraca do formy i do wyglądu sprzed urodzenia dziecka.

Ciekawe rozwiązanie mogą znaleźć dla siebie także te kobiety, które mają problemy z zaśnięciem. Specjalnie dla nich przygotowany został Kojec Premium polskiej marki Motherhood, czyli ergonomiczna poduszka w kształcie litery C, która pomaga wygodnie ułożyć się do snu. Ustawia w jednej linii kark, kręgosłup, biodra i nogi, dzięki czemu przyszłe mamy, które skarżą się na ból w okolicach bioder i pleców, mogą zrelaksować się i poczuć ulgę. Kojec Motherhood świetnie sprawdzi się także po porodzie - ułożony w odpowiedni sposób znacznie ułatwia karmienie piersią.

Ciąża to wyjątkowy okres, w którym kobieta powinna dbać o siebie jak nigdy dotąd, pamiętając, że w ten sposób troszczy się jednocześnie o swoje maleństwo. Jeśli możesz spędzić te miesiące na odpoczynku i zrezygnować z pracy, z pewnością pozwoli Ci to nabrać sił, by stawić czoła wyzwaniom, jakie czekają Cię po porodzie. Jeśli nie - pamiętaj o tym, by w czasie pracy szczególnie na siebie uważać. Pomóc Ci może Dzienniczek Ciąży Brioko, czyli specjalny notatnik, w którym będziesz mogła zapisać terminarz badań, daty i godziny wizyt u lekarza, wskazówki, co do diety, a także... osobiste przemyślenia i wspomnienia z tego pięknego okresu. Po latach, wyciągnięty z szuflady Dzienniczek Ciąży będzie znakomitą pamiątką dla całej rodziny.

Pas ciążowy Maternity Support Band Carriwell
cena: 59 zł
Kojec Premium niebieski Motherhood -
cena: 219 zł
Dzienniczek Ciąży Brioko -
cena: 44 zł

www.babymama.pl


2016-06-15

Operacje plastyczne u dzieci - kaprys czy konieczność?

Operacja plastyczna u dziecka? "Fanaberia", "niebezpieczna moda", "chwilowe widzimisię" - takie komentarze na ten temat można usłyszeć bardzo często. Czy rzeczywiście tego rodzaju zabiegi są tylko kaprysami rodziców albo ich pociech, a może jednak koniecznością?

Dla urody czy dla zdrowia?
Interwencja chirurga plastycznego kojarzy nam się najczęściej z powiększaniem piersi, odsysaniem tłuszczu, zmianą kształtu nosa czy liftingiem twarzy, a więc z zabiegami, którym poddają się przede wszystkim dorośli, chcący w ten sposób poprawić swój wygląd. Nic więc dziwnego, że operacje plastyczne wykonywane u dzieci i nastolatków budzą sporo kontrowersji. Tymczasem zabiegi upiększające to zaledwie wycinek możliwości tej dziedziny chirurgii. - Trzeba odróżnić operacje o charakterze estetycznym od tych korekcyjnych i rekonstrukcyjnych, które wykonywane są ze względów zdrowotnych. Istnieje wiele sytuacji, w których przeprowadzenie u kilkulatka bądź kilkunastolatka tego rodzaju zabiegu jest koniecznością wynikającą na przykład z wady wrodzonej bądź uszkodzenia narządu spowodowanego urazem, a nie z chęci poprawienia urody - podkreśla dr Janusz Obrocki, chirurg plastyczny ze Szpitala Medicover. - Przykładem jest chociażby rozszczep warg i podniebienia, nazywany potocznie zajęczą wargą. W tym przypadku leczenie ma kilka etapów, a udział w nim bierze nie tylko chirurg plastyczny, ale też inni specjaliści. Podjęcie odpowiednich kroków jest bardzo istotne, bo wada ta powoduje trudności z przyjmowaniem pokarmu, utrudnia oddychanie, a w późniejszym czasie także naukę mówienia - dodaje.

"Defekt" estetyczny to też problem
Warto pamiętać o tym, że również interwencja chirurga plastycznego polegająca na zmienieniu czegoś w wyglądzie dziecka nie musi być wyłącznie kaprysem. Odstające uszy, widoczna, duża blizna czy znamię mogą być bowiem źródłem nieprzyjemnych reakcji ze strony otoczenia, a w szczególności rówieśników. Często to właśnie niewybredne żarty kolegów uświadamiają malcowi, że jego wygląd odbiega od przyjętego "kanonu". To z kolei może mocno wpłynąć na jego samoocenę, spowodować utratę pewności siebie i wiary we własne umiejętności - zarówno w dzieciństwie, jak i już dorosłym życiu, a nawet przełożyć się na zdrowie w wymiarze fizycznym. Jeśli więc zauważymy, że pewna cecha wyglądu jest dla pociechy problematyczna, nie powinniśmy tego lekceważyć, bo wsparcie i odpowiednia reakcja najbliższych jest dla dziecka kluczowa.

"On ma uszy jak słoń Dumbo..."
Wśród operacji plastycznych wykonywanych u dzieci większość stanowią korekty odstających uszu. To jeden z tych zabiegów, których przeprowadzenie nie ma uzasadnienia ściśle medycznego, natomiast zwykle powodowane jest kompleksami malca. - Korektę odstających uszu można wykonać już u siedmio-, ośmiolatka. W tym wieku wielkość małżowiny usznej u dziecka jest już bowiem prawie taka sama jak u dorosłego - mówi dr Janusz Obrocki. Zabieg trwa około godziny i z reguły przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym. Podczas niego chirurg modeluje chrząstkę tak, by małżowina lepiej przylegała do głowy. Aby utrzymać nadany w ten sposób uszom nowy kształt, wykorzystuje się nierozpuszczalne szwy, a mały pacjent przez określony czas musi również nosić elastyczną, bawełnianą opaskę, która dodatkowo chroni przed ewentualnymi urazami.
Trzymanie się zaleceń lekarza co do rekonwalescencji jest bardzo istotne, ale równie ważne jest odpowiednie przygotowanie malca do takiego zabiegu. - Rodzice decydują się na przyprowadzenie pociechy do chirurga plastycznego, bo oczywiście chcą dla niej jak najlepiej. Muszą jednak pamiętać, że dziecka nie wolno do poddania się tego rodzaju operacji zmuszać, a jedynie podsunąć ją jako pewną opcję, gdy wiemy, że te odstające uszy czy inny "defekt" bardzo mu przeszkadzają bądź są powodem nieprzyjemnych żartów ze strony kolegów - podsumowuje dr Janusz Obrocki ze Szpitala Medicover.


2016-06-15

Jak ryba w wodzie

Im wcześniej dziecko rozpocznie naukę pływania, tym dla niego lepiej. Specjaliści nie mają bowiem wątpliwości, że zabawy w wodzie to świetny sposób na stymulowanie rozwoju psychicznego i fizycznego najmłodszych. Jak to działa?

Nowe środowisko, nowe wyzwania
Warto uczyć malca pływania. Nie tylko dlatego, że zabawy w wodzie i pierwsze próby utrzymania się na jej powierzchni to świetny trening dla koordynacji ruchowej. Warto przede wszystkim dlatego, że kontakt z wodą dostarcza wielu bodźców, dzięki którym dzieci lepiej się rozwijają. Pływając, maluch wzmacnia swoje mięśnie, reguluje oddech, uczy się radzić sobie w nowej, nieznanej rzeczywistości. Specyfika wody i typowy dla niej brak punktów podporu sprawiają, że dziecko zostaje postawione w obliczu nowych wyzwań i musi na nie zareagować. To właśnie woda wymusza na dziecku przyjęcie pozycji, które pomagają osiągnąć i utrzymać równowagę. Wyrabia także nawyk przyjmowania prawidłowej pozycji ciała. A to ma ogromne znaczenie dla rozwoju najmłodszych.

Ważna rola gadżetów
Jest wiele sposobów na to, by zachęcić malucha do aktywności w wodzie. Wystarczy tylko pobudzić wyobraźnię dziecka i zaprosić je do wodnych harców. Kolorowe akcesoria do pływania świetnie się do tego nadają. Nie dość, że wspomagają rozwój percepcji wzrokowo- słuchowej małego pływaka, to dodatkowo dbają o jego bezpieczeństwo w wodzie. Aby akcesoria do pływania dobrze spełniały swoją funkcję, trzeba je mądrze wybierać. Co to oznacza w praktyce? Sięganie po te rozwiązania, które działają w harmonii z ruchami dziecka i pozwalają przyjąć naturalną pozycję ciała w czasie pływania. Specjalne płetwy do nauki pływania SwimFin ze sklepu www.babymama.pl świetnie się do tego nadają. Płetwy to bardzo dobra alternatywa dla znanych i często stosowanych kół, rękawków czy makaroników. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że pozwalają najmłodszym na swobodę pływania z zachowaniem najwyższej troski o bezpieczeństwo dziecka, ucząc dobrych nawyków od początku. Płetwa nie wymaga pompowania, nie ma więc ryzyka jej przebicia. Idealna zarówno dla dzieci, które dopiero zaczynają swoją przygodę z pływaniem, jak i dla tych maluchów, które pierwsze kroki na basenie mają już za sobą.

Pływanie to znakomita forma ruchu. Dobra zarówno dla rozwoju motorycznego dziecka, jego emocji i relacji społecznych. Pływające maluchy rozwijają się lepiej i szybciej, są bardziej uspołecznione (zwłaszcza gdy uczą pływania w formie zajęć grupowych), co sprawia, że łatwiej odnajdują się w przedszkolu i w szkole.

www.babymama.pl


2016-06-15

Fabryki Wafelków - wywiad z twórcami najbardziej pomysłowego polskiego sklepu z artykułami dla dzieci

Fabryka Wafelków to najstarszy polski sklep internetowy oferujący profesjonalne, oryginalnei innowacyjne artykuły dla niemowląt, dzieci oraz rodziców. To wszystko, co niezbędne do opieki nad dzieckiem. To pomysłowe zabawki, wyprawki dla przyszłych mam, a także nieskończone źródło pomysłów na prezent na każdą okazję. Fabryka Wafelków to sklep, w którym kompleksowo zadbasz o swoje dziecko i dzięki któremu poczujesz się pewniej w roli rodzica. Kto stoi za tym wyjątkowym miejscem? Skąd wziął się pomysł? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w wywiadzie z założycielami sklepu, Karoliną i Mariuszem Mielnikami.

Skąd pomysł na nazwanie sklepu dla dzieci "Fabryka Wafelków"?
Zanim powstał nasz sklep, pracowałem w korporacji. Pewnego dnia szef chciał mnie utemperować i napisał do mnie maila z treścią zawierającą zdanie: "Panie Mielnik, to korporacja, a nie Fabryka Wafelków". Zarejestrowałem domenę fabrykawafelkow.pl, umieściłem pod tym adresem pierwszy lepszy diagram ilustrujący strukturę fikcyjnej korporacji i z uśmiechem na twarzy rozesłałem po firmie. Kiedy pojawiła się koncepcja założenia sklepu internetowego, ta nazwa przewrotnie wpasowała się w temat "artykułów dla dzieci". Kto stoi za Sklepem dla pomysłowych rodziców? Zgrany zespół. Ponieważ to rodzinny biznes, w sklepie panuje rodzinna atmosfera. Uwielbiamy dzieci kręcące się po sklepie, mamy dla nich przygotowane nasze "wafelkowe łakocie" a z klientami rodzicami często wymieniamy się poradami. Poza tym jesteśmy rodzicami prawie 5-letniej Alicji i rocznego Bruna. Jesteśmy spełnieni i szczęśliwi, dlatego dzielimy się tym. Mamy fantastycznych klientów, są to pozytywni ludzie z wyobraźnią.

Skąd wziął się pomysł na założenie sklepu dla dzieci?
Mariusz: Pomysł pojawił się w 2009 roku. Oboje pracowaliśmy w różnych firmach. Karolina pracowała w marketingu online, znała się na tym świetnie. Obsługiwała francuskich klientów. W tamtym czasie we Francji bardzo popularne były pieluszki wielorazowego użytku. Chcieliśmy to zaszczepić na polskim rynku. Szybko jednak zainteresowanie innymi produktami poszerzyło nasz asortyment o zabawki oraz masę funkcjonalnych artykułów, które usprawniają rodzicom opiekę nad dzieckiem.
Karolina: Mariusza od zawsze fascynowała technologia i komputery, ma duże doświadczenie w budowaniu całego technologicznego zaplecza, które jest niezbędne do działalności internetowej, przepracował wiele lat w firmach oferujących usługi technologiczne. Dla niego nie ma rzeczy nie możliwych, zautomatyzuje wszystko. Oboje podobnie myślimy i świetnie się uzupełniamy. W 2009 nie mieliśmy jeszcze w planach dzieci, za to postanowiliśmy uruchomić sklep, który stał się naszym pierwszym "dzieckiem". Wówczas rynek polskich producentów z asortymentem, który pasował do naszej wizji był bardzo mały i bardzo cieszymy się, że w ostatnich latach to uległo zmianie. Pierwszy towar sprowadziliśmy z Belgii i Francji. Początkowo trzymaliśmy go w domu, z czasem wynajęliśmy magazyn, a później otworzyliśmy sklep stacjonarny, teraz szykujemy się do kolejnych zmian. Jesteśmy dumni z Fabryki Wafelków. Stworzyliśmy od zera, bez żadnych inwestycji, markę która jest rozpoznawalna wśród rodziców i do której mają zaufanie.

Czym wyróżnia się Fabryka Wafelków na tle pozostałych sklepów z produktami dla dzieci?
Na początku postawiliśmy na dostępność towaru oraz unikalność produktów - to był strzał w dziesiątkę. Aktualnie nasza oferta stale rośnie, na dzień dzisiejszy to około 300 różnych marek i ponad 12000 produktów w naszym katalogu. Cenimy sobie polskich producentów, wielu z nich swoje pierwsze produkty sprzedawało w naszym sklepie, dziś sprzedają również za granicą i mają rozpoznawalne marki - wiemy co dobre. Konkurencja nam bardzo dobrze służy, zawsze chcemy być o krok przed nią. Z całą pewnością na naszą korzyść przemawia bardzo bogata oferta, niskie koszty wysyłki oraz bardzo sprawnie realizowane zwroty i - o ile się pojawiają - reklamacje. Jesteśmy sklepem, który jeżeli popełni błąd, naprawia go na swój koszt, dlatego dbamy, aby nie było ich wcale. Właśnie wypuszczamy nasze pierwsze wzory firmowych bawełnianych toreb, które dodajemy gratis do zamówień. Aktualnie zatrudniamy nowych pracowników i wdrażamy zasadę 15 minut, czyli tyle klient będzie musiał czekać na odpowiedź z naszej strony na swoje zapytanie e-mailem w godzinach naszej pracy. Bardzo wielu klientów do nas wraca, a to znaczy, że mamy dość dużo pomysłów, aby ich zatrzymać.

Co oferuje Fabryka Wafelków i do kogo jest skierowana?
Nasze motto to "Pomysłowy sklep dla rodziców z wyobraźnią". Swoją ofertę kierujemy dla osób poszukujących innego asortymentu od tego, który jest dostępny w znanych, dużych sklepach sieciowych. "Pomysłowość" naszego towaru opiera się nie tylko na produktach, które umożliwiają kreatywną zabawę z dzieckiem, ale także na ich funkcjonalności. Proponujemy rozwiązania, które ułatwiają bycie rodzicem w dzisiejszych czasach, z zastosowaniem np. nowych technologii. Można u nas kupić kompletną wyprawkę dla przyszłej mamy, kapitalne prezenty, fantastyczne zabawki, wystroić pokoik dziecięcy (np. oryginalnymi tapetami, dywanami, naklejkami wielokrotnego użytku, poduszkami itp.), posiadamy akcesoria przydatne w podróży z dzieckiem oraz asortyment dla mam, np. kobiece torby, które posiadają mocowania do wózka, po poradniki, książeczki, muzykę. Naprawdę mamy tego bardzo dużo. Pracujemy nad praktycznymi poradnikami, w których będziemy się starać podsuwać rodzicom gotowe rozwiązania dla często pojawiających się dylematów: jak wybrać oświetlenie do pokoju dziecka, jak zachować w nim porządek, mimo całej masy zabawek, a nawet jak samodzielnie stworzyć ozdoby na Wielkanoc, oczywiście razem z maluchem. To będzie nasza poradnikowa odsłona, mamy tutaj ogromne doświadczenie, sami przecież mamy dzieci i czujemy się bardzo kreatywnymi rodzicami.

Poza sklepem internetowym, posiadacie sklep stacjonarny w Warszawie. Czy Warszawiacy wolą kupować przez Internet, czy przychodzą do Was?
Jest grupa klientów, którzy chcą przed zakupem zobaczyć towar lub posłuchać naszych porad i przychodzą do sklepu, większa część klientów dokonuje zakupów przez Internet - często korzystając z darmowej dostawy lub odbioru osobistego. W sklepie stacjonarnym pojawiają się również klienci, którzy są przejazdem przez Warszawę.

www.fabrykawafelkow.pl


2016-05-30

Wybieramy porodówkę - na co zwrócić uwagę?

Narodziny dziecka to jedno z tych wydarzeń, które będziesz pamiętać do końca życia. Warto więc zadbać o jak najlepsze wspomnienia. Na pewne kwestie związane z porodem, jak chociażby to ile potrwa, niestety nie masz zbyt dużego wpływu. Możesz jednak zatroszczyć się o pozostałe. Jak? Przede wszystkim poświęcając nieco czasu na to, by wybrać taką porodówkę, na której będziesz czuła się bezpiecznie i komfortowo. Dzięki temu z radością i spokojem przywitasz na świecie swoje maleństwo.

Zgodnie z prawem to do przyszłej mamy należy decyzja o tym, gdzie urodzi swoje dziecko. Wybór jest spory, bo może to być dowolny szpital w całej Polsce, w dodatku do dyspozycji są zarówno placówki publiczne, jak i prywatne. Na którą porodówkę się zdecydować? Nie zostawiaj odpowiedzi na to pytanie na ostatnią chwilę i daj sobie czas na zastanowienie oraz odwiedzenie nawet kilku miejsc. Podpowiadamy, na co warto zwrócić uwagę, aby wybrać jak najlepiej.

Lokalizacja i wyposażenie
Odległość mierzona w kilometrach jest oczywiście ważna, ale dużo istotniejsze jest to, ile czasu zajmuje dojazd z domu do wybranego szpitala i to o różnych porach dnia i nocy. Dlatego warto zawczasu przetestować możliwe trasy i sprawdzić, jak w zależności od godziny wygląda na nich natężenie ruchu, kiedy tworzą się korki, a także czy w najbliższym czasie nie są planowane remonty, które mogą utrudnić dotarcie na porodówkę.

Wszystko wskazuje na to, że z dojazdem nie będzie problemów? Świetnie, teraz czas sprawdzić, jak w danym szpitalu wygląda sala porodowa, a jeśli to możliwe - rozejrzeć się po niej. Czego - poza standardowym wyposażeniem - powinnaś wypatrywać? Przede wszystkim różnego rodzaju pomocnych gadżetów - drabinek, worków sako, piłek, wanny. To też dobry moment, by sprawdzić czy pomieszczenie jest bezpośrednio połączone z łazienką i ile kobiet może rodzić w nim w tym samym czasie, a jeśli zależy Ci na większej intymności - dopytać o to, na jakich warunkach można skorzystać z sali jednoosobowej, zarówno w trakcie samego porodu, jak i już po nim.

Upewnij się również czy w wytypowanym szpitalu będziesz mogła skorzystać ze znieczulenia i zarezerwuj sobie taką możliwość (w niektórych placówkach trzeba to zgłosić z odpowiednim wyprzedzeniem bądź dopłacić). - Warto, by pacjentka zrobiła to nawet wtedy, gdy zakłada, że znieczulenie nie będzie jej potrzebne - każdy ma prawo do gorszego dnia, kiedy nawet teoretycznie niewielki ból trudno wytrzymać. Dzięki temu przyszła mama uniknie później niepotrzebnych nerwów - podpowiada dr n. med. Ewa Kurowska-Mroczek, ginekolog ze Szpitala Medicover. Zawczasu dobrze jest też przedyskutować z lekarzem lub położną kwestię nacinania krocza podczas porodu, bo w niektórych placówkach wykonywane jest ono rutynowo.

Porodowe towarzystwo
Szpital zasłużył na duży plus na poprzednim etapie sprawdzianu? Czas przejść do kolejnego, który związany jest z czynnikiem ludzkim - mamy tu na myśli zarówno personel medyczny, który będzie obecny na sali porodowej, jak i ewentualne towarzystwo bliskiej osoby. Skład zespołu lekarskiego uzależniony jest przede wszystkim od tego czy poród ma odbyć się siłami natury, czy też planowane jest cesarskie cięcie. - W tym pierwszym przypadku w naszym szpitalu przy pacjentce przez cały czas obecna jest położna, która przyjmuje poród, kontroluje jego przebieg i na bieżąco informuje o tym co się dzieje, ale również wspiera kobietę - także już po narodzinach dziecka. Położna pozostaje oczywiście w ścisłym kontakcie z lekarzem, który jest informowany o przebiegu porodu i ocenia jego postęp. W razie potrzeby odpowiada też na pytania pacjentki, służy radą i rozwiewa jej ewentualne wątpliwości - mówi dr n. med. Ewa Kurowska-Mroczek ze Szpitala Medicover. - Inaczej jest w przypadku cesarskiego cięcia - wówczas na sali porodowej jest między innymi lekarz, położna oraz anestezjolog - dodaje. Podczas poszukiwań warto zwróć również uwagę na to czy w nazwie szpitala pojawia się słowo "kliniczny" - wtedy musisz się bowiem liczyć z tym, że prawdopodobnie na sali pojawią się studenci medycyny. Oczywiście możesz nie wyrazić na to zgody, ale w takim wypadku warto zgłosić to już na izbie przyjęć.

Obecność partnera czy innej bliskiej osoby podczas porodu jednym kobietom poprawia samopoczucie, a nawet zmniejsza poziom odczuwanego bólu, ale innym może przeszkadzać. Dlatego nawet jeśli narodziny dziecka są jeszcze daleko na horyzoncie, warto się także nad tym zastanowić. Jeśli dojdziesz do wniosku, że tak zwany poród rodzinny to dobry pomysł, również o tę kwestę zapytaj w upatrzonym szpitalu. Niektóre placówki wymagają bowiem tego, by zgłosić to wcześniej, a w części z nich za taką opcję trzeba dopłacić. Przy okazji dopytaj też o warunki odwiedzin rodziny już po porodzie.

Bezpieczeństwo przede wszystkim
Komfortowe warunki i dobra atmosfera to jedno, ale dużo ważniejsze jest bezpieczeństwo mamy i jej nowonarodzonego dziecka. Dlatego w szczególności, jeśli podczas ciąży pojawiły się jakiekolwiek komplikacje i istnieje duże prawdopodobieństwo, że tuż po porodzie maluszkowi będzie potrzebna specjalistyczna pomoc medyczna, warto wybrać oddział o odpowiednim stopniu referencyjności. Co to oznacza? Najprościej mówiąc jest to poziom jego wyspecjalizowania. - Na oddziałach o I stopniu referencyjności odbiera się porody w terminie od kobiet, u których ciąża przebiegała bez powikłań. Natomiast II stopień, który posiada na przykład nasz szpital, oznacza już przystosowanie danej placówki do tego, by zapewnić bezpieczeństwo kobiecie w ciąży zagrożonej oraz zagwarantować noworodkowi specjalistyczną opiekę - tłumaczy dr Marta Balicka, neonatolog ze Szpitala Medicover. Podczas "wycieczki" po porodówkach warto więc sprawdzić również to czy dana placówka dysponuje własnym oddziałem intensywnej terapii dla nowonarodzonych dzieci - dzięki temu w przypadku wystąpienia jakichkolwiek komplikacji malcowi można udzielić niezbędnej pomocy od razu i na miejscu, bez konieczności przewożenia go do innego szpitala.


2016-05-30

Wiosenny pokój dla dziecka - kolory mają znaczenie

Wiosna to pora roku, w której przyroda budzi się do życia, a w nas odzywa się potrzeba zmian. Mamy ochotę zmienić wnętrza naszych domów tak, żeby pasowały do widoku kwitnących drzew za oknem. Planując wiosenną metamorfozę warto zainteresować się, jak kolory wpływają na nasz nastrój oraz rozwój naszego dziecka.

Aranżując wnętrze zimą, często wybieramy chłodne beże, szarości i brązy, z którymi wiosną mamy ochotę się pożegnać. Jakie kolory wprowadzać w świat dziecka? Niezależnie od temperamentu naszego malucha, istnieją pewne reguły, które może przyjąć za pewnik każdy rodzic. Barwy takie jak zieleń, niebieski i fiolet uspokajają, a żółty, zielony, czerwony i pomarańczowy pobudzają. Ważne jest, żeby zachować równowagę pomiędzy nimi, ponieważ nadmiar kolorów pobudzających może spowodować nadpobudliwość, nerwowość i problemy z zasypianiem, natomiast zbyt duża ilość zieleni, niebieskiego i fioletu może spowodować, że nasze dziecko będzie ospałe i przygnębione. Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę dobierając kolory? Przede wszystkim na to, żeby nie były zbyt jaskrawe, ponieważ może to wprowadzić malucha w stan niepokoju. Taką równowagę kolorystyczną i odpowiednie nasycenie barw dobrze wpływające na rozwój dziecka, odnajdziemy w kolekcji Wesołe Smoki polskiej marki Lamps & Company. Projektantka marki, Anna Nawrot, z wykształcenia jest psychologiem, a prywatnie mamą dwójki dzieci. Swoje wykształcenie oraz wiedzę nabytą z macierzyństwa stosuje w projektach marki.

Od czego zacząć, kiedy chcemy wprowadzić taki kolorystyczny mix do pokoju dziecięcego, a boimy się, że wypadnie chaotycznie? Jeśli chodzi o tekstylia i inne dodatki nie musimy się bać zaszaleć z kolorami, ale warto pójść za radą projektantki i postawić na jeden motyw, który będzie nadawał spójność wnętrzu, mimo wielu kolorów. Jeśli do takiej bomby kolorystycznej dodamy wiele motywów i faktur, wnętrze może okazać się przytłaczające, nie tylko dla naszego dziecka, ale także dla nas. Najlepsze tło dla takiej aranżacji stanowić będzie neutralny kolor ścian, czyli taki, jaki większość z nas ma w swoich domach.

Wesołe Smoki w pogodnych kolorach polubi każde małe dziecko. Możemy ozdobić nimi wszystko od zasłonek, lamp i kinkietów, po pościel, poduszki i pufy. W ten sposób zaaranżujemy wnętrze nie tylko wiosenne, ale także korzystne dla rozwoju.

Zdjęcia: www.lampsandco.pl


2016-02-13

Poród bez bólu. Czy to możliwe?

Polskie ciężarne mają się coraz lepiej. O dobre warunki ciąży, porodu i połogu dla kobiet walczy wiele rodzimych fundacji. Efekt ich pracy widać gołym okiem: rodzące mają coraz więcej praw. Mają też coraz większą świadomość tego, jaka forma opieki im przysługuje w tak ważnym, pięknym i trudnym momencie, jakim jest poród. Polskie rodzące wiedzą, czego wymagać i skwapliwie ze swoich praw korzystają, dlatego coraz więcej z nich rodzi bez bólu.

Bez bólu. Naturalnie!
Czy poród bez bólu jest w ogóle możliwy? Nie. Dolegliwości bólowych nie da się bowiem całkowicie wyeliminować. Można je jednak skutecznie ograniczać: tak bardzo, że mówi się nawet o niemal totalnej ich eliminacji. Zwłaszcza, że możliwości redukcji bólu jest naprawdę sporo: od gazu rozweselającego po znieczulenie zewnątrzoponowe. Są jednak i takie mamy, które do porodu bez bólu przygotowują się same i na porodówkę przychodzą ze stymulatorem bólu Elle TENS (do kupienia m.in. w sklepie www.babymama.pl) - ten sam, w który wyposażone są sale porodowe najlepszych polskich szpitali położniczych, m.in. Szpital Świętej Zofii w Warszawie.

Elle TENS, czyli co?
O Elle TENS słyszały niemal wszystkie przyszłe mamy. Niewiele jednak ma świadomość, czym to urządzenie jest. Tymczasem to właśnie Elle TENS pomaga rodzącym bezpiecznie i bezboleśnie przechodzić przez kolejne fazy porodu. Jego użycie nie wywołuje żadnych skutków ubocznych ani u kobiety, ani u rodzącego się dziecka.

Jak działa?
Elle TENS redukuje odczucie bólu poprzez wysyłanie łagodnych impulsów elektrycznych. Dzięki specjalnym przyklejanym do skóry elektrodom, impulsy elektryczne wędrują do nerwów podskórnych i blokują informacje bólowe. To najnowocześniejsza metoda uśmierzania bólu. Nic dziwnego, że stosują ją najlepsze szpitale i rekomendują najwybitniejsi specjaliści, m.in. prof. Anita Olejek - Kierownik Kliniki Ginekologii, Położnictwa i Ginekologii Onkologicznej w Bytomiu oraz Konsultant Wojewódzki z Zakresu Położnictwa i Ginekologii. Przewagą stymulatora bólu nad innymi jest m.in. to, że kobieta może sama decydować kiedy Elle TENS zastosować. Może rodzić bez dolegliwości bólowych i jednocześnie bez konieczności stosowania leków potrzebnych do znieczulania ogólnego. A to sprawia, że ciężarna jest w dużo lepszej formie: jest bardziej kontaktowa, lepiej współpracuje z personelem medycznym. Poród jest więc nie tylko lżejszy, ale zwykle i krótszy.

Elle TENS stymulator bólu porodowego cena: 319 PLN na www.babymama.pl


2016-02-13

Co zrobić, by maluch polubił kąpiele?

Są takie dzieci, które kąpiele wprost uwielbiają. Są i takie, które na widok wanienki z wodą wybuchają płaczem. Co zrobić, aby niemowlę polubiło pluskanie się w wodzie? Jak przełamać dziecięce lęki i sprawić, by maluch pokochał wieczorną pielęgnację? Tylko spokój nas uratuje.

Niewielu dorosłych zdaje sobie sprawę z tego, że ma bezpośredni wpływ na odczucia malucha i jego podejście do kąpieli. Jeśli młodzi rodzice, kąpiąc pociechę, są zdenerwowani, zdezorientowani i źle przygotowani, to wieczorne dbanie o higienę nie będzie się dziecku kojarzyło z niczym przyjemnym. Aby maluch polubił kąpiele, najpierw to Ty musisz je polubić. Wszak spokojny, odprężony, dobrze przygotowany rodzic to podstawa, bez której batalia o kąpiel z uśmiechem na twarzy nie może się udać.

Komfort ponad wszystko
Płacz kąpanego dziecka to dla rodzica jasny sygnał, że coś nie jest w porządku. Być może woda jest zbyt gorąca, a pomieszczenie, w którym dziecko jest kąpane, zbyt wychłodzone? Jedno jest pewne: trzeba sprawdzić, o co chodzi i co maluchowi przeszkadza. Aby niemowlę czuło się komfortowo, zadbaj o odpowiednią temperaturę powietrza w łazience i właściwą temperaturę wody w wanience. Właściwą, czyli jaką? Pomieszczenie, w którym kąpane jest niemowlę, powinno być ogrzane do 24 °C. Temperatura wody powinna zaś wynosić około 38 °C. Ale to nie wszystko. Okazuje się bowiem, że na komfort malucha w kąpieli wpływają i inne czynniki: to czy jest odpowiednio cicho, odpowiednio przytulnie, czy maluch czuje się pewnie w ramionach rodzica, czy to jak do niego przemawiasz. Po raz kolejny okazuje się więc, że detale znaczą najwięcej.

Po kąpieli
Kąpiel malucha to cowieczorny rytuał, z którego nie można rezygnować. Co jednak robić, gdy dziecko boi się wody? Sięgać po różnorodne akcesoria, które często okazują się być najlepszym antidotum na dziecięce strachy. Specjalne antypoślizgowe leżaczki do kąpieli to świetny pomysł dla najmłodszych z najmłodszych - tych, którzy najbardziej potrzebują poczucia bezpieczeństwa. Gumowe kaczuszki i inne wodne zabawki sprawdzają się zaś w przypadku dzieci nieco starszych. Okazuje się bowiem, że czasem wystarczy naprawdę niewiele, by zwykłe pluskanie się zamienić w niezwykłą przygodę i by w konsekwencji pokonać wszystkie lęki.

Warto jednak pamiętać i o tym, że gadżety i akcesoria są ważne zarówno w czasie kąpieli, jak i tuż po niej. Dobrej jakości, bawełniane ręczniki o śmiesznym, zabawnym, niezwykłym designie sprawdzają się doskonale. Tym bardziej, że służą latami: wtedy, gdy dziecko jest najmniejsze i szczególnie potrzebuje wysokiej, antybakteryjnej ochrony, gdy jest szczególnie wrażliwe na dotyk, gdy potrzebuje czuć ciepło. Ręczniki Cuddledeer Cuddledry ze sklepu www.babymama.pl są tutaj niezastąpione. Uszyte z organicznej bawełny i włókna bambusowego, jedwabiście miękkie, naturalnie antybakteryjne. Wchłaniają wodę o 60% lepiej niż inne ręczniki. Wystarczająco duże, by otulić malca od stóp do głowy, rekomendowane tym bardziej, że są wyposażone w kaptury. Maluchy czują się w nich wyjątkowo.

Ręcznik Cuddle Deer Cuddledry - cena: 229,00 PLN - www.babymama.pl


2016-02-13

Dziecko w restauracji. Jak sobie poradzić?

Pierwsza wizyta dziecka w restauracji to nie lada przeżycie zarówno dla malucha, jak i świeżo upieczonych rodziców. Co zrobić, aby rodzinny wypad na obiad nie okazał się być horrorem? Jak uczyć pociechę właściwych zachowań od małego?

Pytań moc
Rodzinne wyjście do restauracji to świetny pomysł na wspólne popołudnie. Pozostaje tylko jedno pytanie: jak się odpowiednio przygotować do wspólnego obiadu na mieście? O czym zapominać nie wypada? I wreszcie: który moment jest najlepszy na pierwsze wspólne wyjścia?

Vademecum małego smakosza
Każdy moment jest dobry na restauracyjny debiut szkraba. Ważne jednak, aby miejsce, w którym zamierzacie spożyć posiłek, było przyjazne najmłodszym. Dobra atmosfera w lokalu jest tak samo ważna jak jakość i smak serwowanych dań. Dlatego zwracajcie uwagę na opinię innych i wybierajcie te miejsca, które szczycą się życzliwym, przyjaznym, uśmiechniętym personelem, strefą zabaw dla najmłodszych (np. kącikiem zabaw czy biblioteczką) i specjalnym dziecięcym menu. To suma czynników, która bez wątpienia dobrze wpłynie na atmosferę waszego pierwszego, wspólnego wyjścia i sprawi, że debiut dziecka w restauracji będzie niezwykle udany.

Najważniejszy przy stole
O komfort malca należy dbać w każdej sytuacji. I chociaż standardem nowoczesnych restauracji są foteliki dla dzieci, to jednak trzeba pamiętać o tym, że i zapotrzebowanie na nie jest ogromne. Zwykle na wyposażeniu restauracji jest od jednej do kilku sztuk. A to nie daje nam pewności, że dziecko zje posiłek w odpowiednich warunkach. Chyba, że zabierzemy ze sobą specjalne, przenośne krzesełko (np. przenośne krzesełko TULI ze sklepu www.babymama.pl). A takie krzesełka z materiału mają wiele zalet. Są wygodne, lekkie, łatwe w montażu i bezpieczne w użyciu. Szybko i bezproblemowo można je przymocować do dowolnego krzesła i tym samym zapewnić dziecku wygodę w czasie posiłku poza domem. A i w domu sprawdzają się doskonale. Regulowane zapięcia to gwarancja bezpieczeństwa i komfortu w każdej sytuacji.

Krzesełko przenośne TULI przeznaczone jest dla dzieci, które potrafią utrzymać się w pozycji siedzącej: dla niemowląt od 6. miesiąca życia do lat 2. Cena: 119 PLN na www.babymama.pl


2016-01-18

W świecie małego strażaka

Strażak to postać, która często pojawia się w dziecięcych bajkach. To symbol odwagi i odpowiedzialności. To osoba, która na co dzień zajmuje się ratowaniem ludzi przed niebezpieczeństwem, a do tego porusza się fajnym, czerwonym wozem strażackim i gasi groźne pożary - prawdziwy superbohater!

Kim chciałbyś zostać w przyszłości? To pytanie zadawane małym dzieciom sprawia, że niemal każde ma swój wymarzony zawód. Cuddly ZOO wyszło naprzeciw dziecięcym marzeniom wprowadzając kolekcje akcesoriów w strażackie wzory.

W tym motywie możemy dobrać dosłownie wszystko. Począwszy od wkładki do wózka, która zapewni dziecku komfortowe siedzenie, a do tego zawiera zdejmowany uchwyt na rzep, który świetnie utrzymuje stabilizującą poduszkę antywstrząsową w kształcie motyla, oczywiście w ten sam wzór.

Nieodłącznym elementem wyposażenia małego strażaka jest poduszka na pasy bezpieczeństwa, na której może oprzeć główkę w czasie wyczerpującej podróży oraz samochodowy organizer, a do tego ciepły kocyk oraz śpiworek do wózka. Zimą każda mama musi chronić dłonie, prowadzące wózek z jej bohaterem, a w tym celu doskonale sprawdzi się specjalna mufka wykończona mięciutkim polarem minky.

Nasz mały strażak potrzebuje także stosownej maty do przewijania, która sprawdzi się w każdym miejscu, zarówno w domu jak i poza domem. Zmoczone ubranko lub pieluszkę najlepiej wrzucić do strażackiej kosmetyczki.

Kiedy mały strażak odpoczywa kładzie głowę na poduszce w kształcie wozu, a kiedy nuży go sen, kładzie się w swojej strażackiej pościeli i zasypia marząc o wielkich dokonaniach.

Wszystkie produkty dostępne na stronie producenta: www.cuddlyzoo.pl


2016-01-18

Monochromatyczny pokój dla przedszkolaka w skandynawskim stylu

Z chwilą, kiedy niemowlę staje się przedszkolakiem, pastelowe kolory i słodkie dekoracje przestają idealnie pasować. Nadchodzi pora, żeby razem z dzieckiem dorósł jego pokój. Czy monochromatyzm to odpowiedni kierunek zmian?

Trzecie urodziny i pójście do przedszkola to wydarzenia, po których dziecko wydaje się nieco doroślejsze - chce samo podejmować decyzje i potrafi stawiać na swoim. Ten moment to dobry czas na zmiany w pokoju dziecięcym. Kinga Wójcik, autorka bloga Fistaszkowelowe.pl  postanowiła sprawić, aby pokój dorósł razem z synkiem i zdecydowała się na monochromatyzm - prosty trend w modzie wnętrzarskiej inspirowany stylem skandynawskim. Zaczęło się od pomalowania błękitnych pasów, pokrywających ściany, na uniwersalną biel, która zgodnie z ideą wnętrz skandynawskich powinna być kolorem dominującym. Pokrycie pasów okazało się problematyczne, dlatego zamiast malować ściany we wzór Kinga proponuje rodzicom wykorzystywanie tapet lub naklejek ściennych. Tych drugich znalazło się w pokoju Artura kilka. Najbardziej przyciągają uwagę monochromatyczna mapa świata oraz duży czarno-biały królik, ulubiona ozdoba chłopca. Na rynku nie brakuje obecnie czarno-białych elementów dekoracyjnych do pokojów dziecięcych, dlatego znalazły się w nim także: Proporczyk z batmanem i poduszka w ten sam motyw, dywanik w autostradę czy ozdobna "trupia czaszka" z klocków lego. Na tle klasycznych, białych mebli takie kontrastowe dodatki prezentują się wyraziście, czyniąc wnętrze ciekawym, ale jednocześnie spokojnym i spójnym. Idealne środowisko dla rozwoju przedszkolaka, u którego nadmiar krzykliwych bodźców kolorystycznych może powodować problemy z koncentracją na zadaniu.

Meble to ten sam, pierwszy zestaw w pokoju chłopca. - Meble Pinio są u nas niezmiennie od narodzin Artura, są tak uniwersalne, że jestem pewna że jeszcze długo nam posłużą. Zmieniłam tylko ustawienie łóżka, co powiększyło optycznie pokoik. Ponieważ Artur lubi wycieczki, lubi poznawać nazwy nowych miejsc i wiedzieć gdzie jakie zwierzątko mieszka, nad łóżkiem została przyklejona mapa świata, do której jeszcze przykleimy nazwy największych miast i kilka zwierzątek - pisze blogerka. Jak utrzymać spójność kolorystyczną tak zaaranżowanego wnętrza, kiedy większość zabawek dziecięcych jest kolorowa? W tym celu przyda się skrzynia. - To jest genialny wynalazek, pomieści bardzo dużo zabawek, nie trzeba nic układać, po prostu po skończonej zabawie wkładamy tam wszystko i po bałaganie ani śladu - dodaje pani Kinga.

www.pinio.com.pl

Zdjęcia: Kinga Wójcik / www.fistaszkowelove.pl


2016-01-07

Lamps&Company - wywiad z Anną Nawrot, twórczynią marki

Zaczęło się od lamp. Dziś Lamps&Company jest jedyną firmą na rynku, która pomaga rodzicom urządzić spójny stylistycznie pokój w dobrym stylu od A do Z. Jej akcesoria, dzięki charakterystycznemu designowi, stały się w krótkim czasie rozpoznawalne zarówno przez rodziców, jak i projektantów wnętrz, polubiły je też znane mamy. Zachęcona sukcesem swoich propozycji wzorniczych twórczyni marki, Anna Nawrot, nieustannie rozwija ofertę marki, ostatnio wprowadzając do niej meble...

Lamps&Company to biznes powstały z potrzeby zarobkowania, czy coś, co zrodziło się z pasji?
Lamps&Company narodziło się tylko i wyłącznie z pasji. Zajmowałam się w życiu czymś zupełnie innym. Z zawodu jestem psychologiem i muzykiem, pracowałam w agencji reklamowej. Narodziny pierwszej córki i trudności z urządzeniem jej pokoju sprawiły, że zobaczyłam niszę na rynku, a dzięki temu perspektywę na zupełnie nowy biznes, a także możliwość połączenia mojego zamiłowania do designu z pracą.

Skąd wziął się pomysł, żeby projektować dla dzieci?
Zamiłowanie do piękna sprawiło, że w okresie ciąży zaczęłam szukać ładnych przedmiotów do pokoju mojej córeczki. Szukałam wesołych, kolorowych, wysokiej jakości elementów wyposażenia. Znajdowałam białe meble i oklepane dodatki. Najgorzej było z oświetleniem. Postanowiłam zrobić je sama. Kupiłam ładne, kolorowe tkaniny ze strony w USA, nogę do lampy zamówiłam u stolarza i jak tylko dostałam materiały, uszyłam z nich poduszki, pufy i zamówiłam abażury. Oprócz tego standardową białą komodę własnoręcznie pomalowałam na pastelowy żółty kolor. Stworzyłam pokój swoich marzeń.

Niedawno odbyło się otwarcie pierwszego showroomu Lamps&Company na warszawskim Wilanowie. Czym kierowała się Pani, wybierając to miejsce?
Kierowaliśmy się bliskością naszej Klienteli, a z Miasteczka Wilanów mamy sporo Klientów, ale także tym, że Wiertnicza stała się swego rodzaju "zagłębiem" sklepów dziecięcych a efekt synergii to dobra rzecz.

Na oficjalnym otwarciu nie zabrakło gwiazd, czy są wśród nich klientki marki?
Tak, zarówno Anna Dereszowska, Kamila Szczawińska, Beata Sadowska, jak i Dorota Czaja urządzają pokoiki dziecięce dodatkami z Lamps&Company. Ale to nie jedyni nasi znani klienci! Nasze dodatki trafiły niedawno także między innymi do mieszkania Doroty Gardias oraz Marcina Mroczka. Być może niedługo zobaczymy efekty poczynań projektantów wnętrz w ich pokojach dziecięcych na zdjęciach.

Co jest największym hitem w Państwa sklepie? Które produkty cieszą się największym zainteresowaniem klientów?
Oczywiście lampy, zwłaszcza wiszące, ale także nocne ze ściemniaczem. Dzięki takim dwóm lampom mamy pięknie i spójnie oświetlony pokój. Oprócz tego także poduszki, bo z reguły Klienci od razu zamawiają 2-3 sztuki.

Jakich nowości możemy spodziewać się na wiosnę 2016?
Na pewno nowością będą nasze kolorowe drewniane łóżeczka. Wprowadziliśmy już do oferty łóżeczka bukowe w 7 rożnych kolorach, m.in. miętowe, różowe czy szare, czego nie ma żadna inna marka na rynku. Kolory dopasowane są do naszych kolekcji pościeli i lamp, są również identyczne jak np. kolory ramek. Można dopasować kolorowe łóżeczko do białych mebli i tak otrzymamy przepiękny komplet.

www.lampsandco.pl


2016-01-07

Macierzyństwo a stwardnienie rozsiane (SM) - eksperci łamią stereotypy

Dla wielu kobiet posiadanie własnego dziecka jest spełnieniem największych marzeń. Zdarza się jednak, że na drodze do macierzyństwa staje choroba przewlekła, taka jak stwardnienie rozsiane (SM). Przyszłe mamy z SM często nie wiedzą czy mogą bezpiecznie zajść w ciążę, urodzić i wychować dziecko. Eksperci portalu sm24.pl  wyjaśniają więc najczęstsze obawy kobiet planujących macierzyństwo i łamią powszechne stereotypy na temat wpływu choroby na ciążę.

Badania pokazują, że odbiór społeczny kobiet, które decydują się na macierzyństwo mimo choroby jest pozytywny - ponad 80% respondentów uznaje, że mogą być one równie dobrymi matkami, jak kobiety w pełni zdrowe. Jednak ze względu na to, że stwardnienie rozsiane jest chorobą, której objawów i przebiegu nie da się przewidzieć, wiele osób zastanawia się czy ciąża nie jest zbyt dużym obciążeniem dla kobiet z SM. - Pomimo tego, że stwardnienie rozsiane jest ciężką, przewlekłą chorobą, jej wczesne rozpoznanie i szybko wdrożone leczenie daje szansę na odsunięcie w czasie prawdopodobieństwa pojawienia się niepełnosprawności. Dzięki temu, kobiety z SM mogą rodzić i z powodzeniem wychowywać dzieci, zwłaszcza, że choroba nie wpływa bezpośrednio na płodność oraz nie jest w prosty sposób dziedziczona - prawdopodobieństwo zachorowania dziecka, gdy jeden z rodziców jest chory wynosi około 2%. Jednak aby ciąża przebiegła pomyślnie, przyszła mama powinna pamiętać o kilku istotnych kwestiach - tłumaczy ekspert portalu sm24.pl, neurolog prof. Dagmara Mirowska-Guzel.

Decydujemy się na dziecko
Pierwsze objawy SM ujawniają się zwykle w okresie, w którym kobiety myślą o założeniu rodziny. Choroba nie jest powodem, aby rezygnować z posiadania dziecka, jednak decyzję o zajściu w ciążę powinny skonsultować z lekarzem neurologiem. Jest to bardzo ważne, ponieważ specjalista najlepiej wie czy istnieją jakiekolwiek przeciwwskazania, mogące negatywnie wpłynąć na stan zdrowia pacjentki. Zdecyduje on również o tym czy i ile wcześniej będzie ona musiała odstawić leczenie modyfikujące przebieg choroby. Główne czynniki decydujące o zajściu w ciążę w przypadku kobiet z SM są takie same, jak w przypadku pozostałych osób - przyszłe mamy muszą odpowiedzieć sobie na pytania o to, jak dziecko wpłynie na ich życie, czy poradzą sobie z jego wychowaniem oraz czy wybrały odpowiedni moment na rodzicielstwo. Zamiar posiadania dziecka jest kwestią osobistą i przy jej rozważaniu przyszli rodzice powinni wziąć pod uwagę nie tylko czynniki zdrowotne, ale również emocjonalne i finansowe.

- Kobiety cierpiące na stwardnienie rozsiane często obawiają się o to, jak ciąża wpłynie na rozwój choroby. Dotychczasowe obserwacje wskazują jednak, że w czasie ciąży zmniejsza się częstość rzutów (zaostrzeń) SM. Ryzyko pojawienia się rzutów teoretycznie wzrasta po porodzie. Przyczyny tego zjawiska nie są znane. Przyjmuje się, że może być to wynikiem stresu okołoporodowego, zmian hormonalnych, które powodują także zmiany w układzie odpornościowym. Przed planowanym rozwiązaniem ciąży warto, aby kobieta zdecydowała czy chce karmić piersią - ta kwestia powinna zostać omówiona z lekarzem, ponieważ niewskazane jest w tym czasie przyjmowanie leków immonomodulujących. Karmienie niemowlęcia w sposób naturalny nie wiąże się natomiast ze zwiększeniem ryzyka występowania rzutów, chociaż ta kwestia nadal jest przedmiotem dyskusji i badań - wyjaśnia prof. Dagmara Mirowska-Guzel.

Gdy dziecko dorasta
- Reakcje dzieci na przewlekłą chorobę rodzica i wynikające z niej ograniczenia psychofizyczne, w dużej mierze zależą od wieku dziecka i możliwości zrozumienia problemu. Dlatego tak ważne jest dostosowanie języka przekazu do jego możliwości intelektualnych i emocjonalnych. Młodsze dzieci są bardzo plastyczne i przyjmują świat bez zbędnych komplikacji. Informacja, że mama jest chora i czasami musi odpocząć lub nie może wykonywać wszystkich ruchów, ponieważ sprawia jej to ból, jest dla dziecka jasnym komunikatem - dziecko w naturalny sposób przyjmuje, że tak ma być. Starsze dzieci potrzebują więcej informacji, ale również potrafią dostroić się do rytmu życia swojej rodziny. Często to dorośli ludzie, przez unikanie rozmów z dziećmi, lub przez zbyt żywiołowe, nieprzemyślane przekazywanie im trudnych informacji, powodują w dzieciach niepotrzebny lęk i poczucie ciągłego zagrożenia. Dzieci są wspaniałymi obserwatorami świata i bardzo szybko potrafią wyłapać podwójne komunikaty, np. mama mówi, że się czuje dobrze, a jej mowa ciała, grymas twarzy, oznaczają zupełnie coś innego. Dzieci, jak i osoby dorosłe, czują zagrożenie kiedy nie rozumieją, co dzieje się w ich otoczeniu. Dlatego mądre oswajanie dziecka z chorobą, na każdym jej etapie, buduje w nim poczucie bezpieczeństwa i procentuje w przyszłości. Dziecko wówczas wie, że są chwile, w których trzeba pomóc choremu rodzicowi, ale ma też prawo do swojego świata i realizowania własnych potrzeb - mówi ekspert portalu sm24.pl, psychoonkolog, dr n. med. Mariola Kosowicz.

Więcej informacji na temat wpływu SM na przebieg ciąży i porodu oraz metod antykoncepcji znajdziesz na portalu sm24.pl w zakładce "SM a ciąża".

SM24.pl to portal skierowany do pacjentów ze stwardnieniem rozsianym, którego celem jest wsparcie pacjentów i ich bliskich w zakresie możliwości radzenia sobie z objawami SM. Materiały zostały przygotowane we współpracy z ekspertami. SM24.pl to również platforma, która zawiera m.in.: porady dotyczące zdrowego odżywiania, gry poznawcze, ćwiczenia usprawniające mowę, porady jak radzić sobie ze stresem, porady specjalistów, interaktywną symulację objawów SM. Portal powstaje dzięki zaangażowaniu Biogen.


NEWS 1 ___ NEWS 2___NEWS 3___NEWS 4___NEWS 5___